Stawianie baniek to stary jak świat sposób na wiele typowo jesiennych dolegliwości.
Dziś ta dobra metoda babuni znowu wróciła do łask. Zyskała również uznanie lekarzy. Szczególnie że bańki nowej generacji są bardzo łatwe w użyciu i nie ma obawy, że chory zostanie poparzony podczas ich stawiania.
Jakie choroby można nimi leczyć ?
Bańki pomagają przy przeziębieniach, grypie, zapaleniu płuc i oskrzeli, uporczywym kaszlu, mięśniobólach i nerwobólach oraz zapaleniu korzonków. Można je również stosować przy bolesnych miesiączkach. Czasem, jeśli została wykluczona ciąża, lekarz może je polecić przy braku miesiączki. Przeciwwskazania: ciąża, anemia, ogólne wycieńczenie organizmu, alergiczne lub grzybiczne zapalenie skóry, kruchość naczyń krwionośnych i zła krzepliwość krwi. Baniek nie wolno stawiać w okolicy serca, żołądka, nerek i brodawek piersiowych. Aby nie odpadały od skóry, omija się także kręgosłup, łopatki oraz obojczyki.
Jak je stawiać?
Przede wszystkim w ciepłym pokoju. Dziecku lub osobie bardzo szczupłej dobrze jest przedtem posmarować skórę kremem. Bańki trzeba zanurzyć w ciepłej wodzie, a następnie stawiać je w szeregu – około 12 sztuk u dorosłego. Chorego trzeba potem przykryć, najlepiej lekkim kocem. Prawidłowo postawione bańki bardzo mocno trzymają się ciała, wciągając skórę do środka. Po chwili staje się ona wyraźnie zaczerwieniona. Mówi się wówczas, że dobrze naciągnęły.
Zdejmuje się je po 15-20 minutach u dorosłych, u dziecka natomiast po 10 minutach. Nie należy ciągnąć ich do góry, gdyż sprawia to ból. Najlepiej przytrzymać palcem skórę tuż przy bańce i odchylić ją na bok. Skórę dobrze jest potem przetrzeć spirytusem. Po zabiegu chory powinien się ciepło ubierać i przez dwa dni pozostać w domu. Baniek bowiem nie wolno „zaziębić”.