Wakacyjnych problemów z cerą można uniknąć, jeżeli będziemy im wcześniej zapobiegać. Trzeba o tym pamiętać zanim zaczniemy się opalać.
Wyjeżdżamy na urlop i rzucamy się zachłannie na słońce. Przecież bez opalenizny nie wypada pokazać się na wczasowym deptaku. Aby jak najszybciej uzyskać czekoladowy kolor skóry leżymy plackiem na piasku i czekamy. Tymczasem okazuje się, że zamiast pięknej, równomiernej opalenizny przytrafiają się nam różne przykre dolegliwości, które zamiast upiększać – szpecą. Jak się z nimi uporać?
Dekolt. Dla wielu pań to najbardziej wrażliwa część ciała. Bywa, że już po pierwszym kontakcie ze słońcem skóra szybko się czerwieni, zaczyna swędzić, a później pojawiają się na niej piegi. Niestety, taka reakcja świadczy o uczuleniu na słońce. Taki dekolt powinniśmy chronić kosmetykami o wysokim faktorze. Zapewnią one spokojną i łagodną opaleniznę, a przy tym unikniemy przykrych skutków. Nie można też zapomnieć o smarowaniu skóry balsamem po opalaniu.
Usta. Są pozbawione własnego mechanizmu ochrony w postaci pigmentacji, a więc wymagają szczególnej troski. Na plaży należy je smarować kosmetykami sun-block, czyli zapewniającymi całkowitą blokadę promieni słonecznych. Poza plażą – używajmy pomadek zawierających witaminę E i składniki nawilżające. Jeżeli nie zabezpieczymy ust i staną ię spierzchnięte, radzę pozbyć się wysuszonej warstwy przez zrobienie delikatnego peelingu. A później oczywiście pamiętajmy o właściwej ochronie.
Plagą urlopową może też być opryszczka. Zapowiada ją swędzenie skóry, potem pojawia się wypełniony płynem pęcherzyk. Po 10 dniach wysycha, a strupek odpada. Stosowanie środków dezynfekujących jest nieskuteczne. Gdy pojawią się pierwsze sygnały, smarujemy chore miejsce Zowiraxem lub polskim preparatem – Yratizolinem. Jeżeli apteka daleko – czasem pomaga… pasta do zębów.
Piegi. Po prostu trzeba je polubić. Maseczka ze świeżego ogórka co prawda sprawi, że zbledną, ale rozjaśni opaleniznę. Przy skórze ze skłonnością do piegów niezbędne są preparaty do opalania o wysokim faktorze.
Rozszerzone naczynka. Niestety, słońce powoduje, że naczynka krwionośne pękają. I nie ma na to rady. W tym wypadku należałoby w ogóle zrezygnować z intensywnego opalania, a skorzystać z coraz popularniejszych samoopalaczy.
Trądzik. Najbardziej narażona nań jest skóra skłonna do przetłuszczania. W pierwszych dniach ostrożnego przyzwyczajania do słońca nie możemy używać kosmetyków zawierających tłuszcz i emulgatory. Najlepsze będą środki w postaci żelu.
Pamiętajmy, że wszelkim letnim problemom ze skórą łatwiej jest zapobiegać, niż później je leczyć. Dlatego tak ważne jest właściwe stosowanie kosmetyków do opalania, a także pielęgnacja ciała po opalaniu. Gdy będziemy przestrzegać tej zasady, urlop na pewno minie bez stresów.