Jest jedną z najczęstszych przyczyn zgonów Polaków – przede wszystkim palaczy tytoniu. Duże szanse na wyzdrowienie stwarza wczesne wykrycie złośliwego nowotworu.
Dawniej na tę chorobę zapadali niemal wyłącznie mężczyźni. Dziś, gdy papierosy pali nałogowo także wiele kobiet, nowotwór płuc atakuje je coraz częściej. Ryzyko zachorowania rośnie z każdym wypalonym papierosem. W tytoniowym dymie znajdują się ciała smoliste – rakotwórcze związki chemiczne, odpowiedzialne za powstawanie i mnożenie się komórek nowotworowych. Prognozy onkologów są alarmujące – jeśli Polacy nie rzucą palenia, w ciągu 10 lat liczba zachorowań wzrośnie o 40 proc.
Czy palenie tytoniu jest jedyną przyczyną choroby?
Nie, aczkolwiek niewątpliwie najważniejszą. Na liczbę zachorowań ma również wpływ zanieczyszczenie środowiska (dlatego najwięcej przypadków choroby notuje się na Śląsku). Ryzyko nowotworu zwiększa także długotrwały kontakt z azbestem (obecnie zakazana jest jego produkcja) i pierwiastkami promieniotwórczymi.
Czy osoby mieszkające z palaczami są również narażone na chorobę?
Tak. Spora część chorujących to tzw. palacze bierni, czyli osoby zmuszone do wdychania dymu przez wiele godzin. Naukowcy potwierdzili, że w moczu osoby mieszkającej wspólnie z wypalającym paczkę papierosów dziennie, znajduje się taka sama ilość nikotyny, jak w moczu osoby, która wypala 5 papierosów dziennie.
Dlaczego mężczyźni chorują częściej niż kobiety?
Przemianę zdrowych komórek w nowotworowe ułatwiają w przypadku raka płuc męskie hormony płciowe (hormony androgenne). Poza tym na ogół mężczyźni wcześniej zaczynają palić papierosy, wybierają mocniejsze gatunki tytoniu (zawierające więcej substancji smolistych) i głębiej zaciągają się dymem.
Jakie są charakterystyczne objawy choroby?
Przez wiele lat (nawet kilkanaście) rak płuc może nie dawać o sobie znać. Objawy to: pokasływanie (zwłaszcza ranne, tzw. kaszel palacza), odpluwanie żółto-białawej wydzieliny, złe samopoczucie, ogólne osłabienie, szybkie męczenie się, brak apetytu, nocne poty, nocne napady duszności, kłucie i pobolewanie w klatce piersiowej, niemiły zapach z ust. Bywają one przez chorych lekceważone -zwłaszcza jeśli na zmianę nasilają się i ustępują, co często się zdarza. Na ogół są brane za błahe dolegliwości górnych dróg oddechowych. Wówczas pacjenci, zamiast skontaktować się ze specjalistą, próbują „leczyć się” sami środkami na przeziębienie. Tymczasem powinni koniecznie udać się do lekarza, prosząc o skierowanie na prześwietlenie płuc. Szybciej i częściej rak płuc wykrywany jest u osób, które cierpią z powodu powtarzających się infekcji oskrzeli. Gdy guz jest już bardzo duży, duszność może występować stale. Nieraz nowotwór uciska na przełyk, utrudniając połykanie.
Czy zmiany w płucach można wykryć dzięki zdjęciu rentgenowskiemu?
Tak, ale dopiero w późniejszej fazie, gdy guz jest stosunkowo duży. Jednak jakakolwiek zmiana na zdjęciu (nawet niewielki cień) powinna być wskazaniem do wykonania bronchoskopii – badania oskrzeli za pomocą wziernika. Jest to badanie wykonywane ambulatoryjnie (bez konieczności leżenia w szpitalu), w znieczuleniu miejscowym, dzięki czemu jest bezbolesne. W trakcie bronchoskopii można pobrać wycinek tkanki do badania histopatologicznego, określającego, czy komórki są prawidłowe, czy nowotworowe. Pod mikroskopem obserwuje się też plwocinę i wydzielinę z oskrzeli. Czasem badania muszą być wielokrotnie powtarzane, bowiem zmiany są trudne do ustalenia.
Czy istnieją możliwości postawienia dokładnej diagnozy?
Jeśli obraz, uzyskany dzięki tradycyjnej bronchoskopii nie jest charakterystyczny dla nowotworu, można wykorzystać zjawisko tzw. odmiennej fluorescencji (wysyłania światła) przez komórki zdrowe i nowotworowo zmienione. Ten rodzaj badania nazywa się bronchoskopią fluorescencyjną. O ile za pomocą tradycyjnej bronchoskopii można wykryć wczesne stadium raka w 40 proc. przypadków, o tyle dzięki temu badaniu aż w 94,4 proc.
Jakimi metodami leczy się raka płuc?
Zależy to od wyniku bronchoskopii, badania radiologicznego i stanu ogólnego pacjenta. Jeśli guz zostanie wykryty, zanim osiągnie duże rozmiary, chorobę leczy się operacyjnie, usuwając zajęty przez nowotwór płat płuca. Przeprowadzenie operacji nie oznacza jednak wyleczenia. Przeważnie chorzy poddawani są następnie serii naświetlań lub chemioterapii (najczęściej w szpitalu). Czasem chemioterapia poprzedza zabieg operacyjny. Zdarza się, że pacjent jest w tak złym stanie ogólnym, że zastosować można jedynie leczenie łagodzące objawy choroby – duszność, kaszel, bóle.
Od czego zależy powodzenie terapii?
Od wielu czynników: stopnia złośliwości nowotworu, stopnia zaawansowania choroby, umiejscowienia guza. Niezwykle istotna jest wiara pacjenta w możliwość wyleczenia. Po wycięciu płata płuca lub całego płuca chory jest wprawdzie niepełnosprawny (może starać się o rentę inwalidzką), jednak jest w stanie prowadzić normalne życie.
Czy złe odżywianie się może sprzyjać zachorowaniu ?
Szczególną podatność na tę chorobę wykazują osoby, których dieta jest uboga w pokarmy zawierające wit. A oraz jej prowitaminę (substancję umożliwiającą wytwarzanie wit. A) – beta-karoten. Składniki te przyspieszają proces regeneracji komórek, zapobiegając nowotworowym zmianom. Zwłaszcza palacze powinni jadać dużo produktów będących źródłem wit. A i beta-karotenu: pomarańczowych i ciemnozielonych warzyw (marchew, szpinak, brokuły, pomidory, brukselka), a także mleka, masła, jajek i podrobów.